Szokujące prognozy
Podsumowanie: Szokujące prognozy na 2026 rok
Saxo Group
Strateg do spraw inwestycji i opcji
Podsumowanie: Po miesiącach spokoju rynkowa zmienność powróciła w piątek: indeks VIX przebił poziom 21 pkt po odnowieniu napięć handlowych między USA a Chinami. Choć ruch był gwałtowny, pierwsze sygnały z początku tygodnia sugerują, że to raczej krótkotrwałe dostosowanie wycen niż trwała zmiana warunków rynkowych.
Po miesiącach spokoju rynkowa zmienność nagle wystrzeliła w piątek. Cboe Volatility Index (VIX) przebił poziom 21 pkt, najwyżej od początku sierpnia, po ostrej wyprzedaży akcji wywołanej nowymi obawami o eskalację wojny handlowej.
Indeks S&P 500 spadł o ponad 2%, co stanowiło największe jednodniowe tąpnięcie od kwietnia, po wypowiedziach prezydenta USA Donalda Trumpa o możliwym „masowym” podniesieniu ceł na chińskie towary. Reakcja na rynku zmienności była szybka i wyraźna.
Choć na tle ostatnich tygodni ruch był duży, w ujęciu historycznym nie był skrajny. Dlatego piątkowy skok warto traktować raczej jako krótkotrwały wstrząs niż początek szerokiej paniki, przynajmniej na razie.
Indeks VIX mierzy oczekiwaną przez rynek zmienność indeksu S&P 500 w horyzoncie najbliższych 30 dni. Mówiąc prościej, pokazuje poziom nerwowości inwestorów.
Indeks VIX bywa nazywany „barometrem strachu”, choć to pewne uproszczenie. Trafniej powiedzieć, że pokazuje, ile kosztuje zabezpieczenie portfela, zwłaszcza poprzez opcje.
Indeks VIX skoczył w ciągu jednego dnia z 16,43 pkt do 21,66 pkt — o ponad 30%. Ten gwałtowny wzrost zmienności implikowanej szedł w parze z wyraźnym podbiciem krótkoterminowej zmienności; indeks VIX 9D (mierzący dziewięciodniowe oczekiwania zmienności) wzrósł równolegle. Powodem był nagły wzrost napięć handlowych między USA a Chinami, po tym jak prezydent Trump w mediach społecznościowych zagroził „masowym” podniesieniem ceł. Rynek akcji zareagował natychmiast: S&P 500 spadł o ponad 2%, to największy dzienny spadek od ponad trzech miesięcy i pierwszy ruch tej skali od stu sesji.
Niekoniecznie. Według większości zespołów handlu derywatami ruchy, choć gwałtowne, były uporządkowane. Uczestnicy rynku opcji wydawali się dobrze ustawieni, bez jednostronnych ekspozycji, które zwykle wymuszają nerwowe zabezpieczanie portfeli. Nie było też oznak panicznych zakupów ani gorączkowego poszukiwania ochrony przed spadkami (np. poprzez opcje sprzedaży), co sugerowałoby głębszy strach. A choć VIX wyraźnie wzrósł, pozostaje daleko poniżej historycznych ekstremów. To nie są okolice 89 z kryzysu finansowego 2008 r., ani nawet 85 z pandemicznego krachu COVID-19. Dla porównania, wcześniejsze zrywy wojny handlowej w ostatnich latach podniosły VIX do zakresu 25–50. Na tym tle zeszłotygodniowy skok wygląda na względnie opanowany.
Nawet jeśli nie mamy do czynienia z paniką, zaszła istotna zmiana. Przez wiele miesięcy inwestorzy i strategie algorytmiczne byli ustawieni pod niską zmienność, zarabiając na stabilnym rynku m.in. dzięki produktom strukturyzowanym i instrumentom powiązanym ze zmiennością. Gdy zmienność rośnie, takie pozycje znajdują się pod presją. Jeżeli te strategie zaczną być zamykane, mogą dodać paliwa do szerszych spadków. W efekcie nawet ograniczony skok zmienności może rozlewać się po rynku, zmieniając apetyt na ryzyko i pozycjonowanie portfeli.
Jest kilka kluczowych wskaźników, które pozwolą ocenić, czy obecny epizod zmienności wygaśnie, czy się utrzyma. Po pierwsze, obserwuj, czy VIX utrzymuje się powyżej 20, dłuższe pozostawanie powyżej tego progu zwykle oznacza ostrożniejszy ton rynku, a szybkie cofnięcie sugerowałoby, że skok był jedynie krótkotrwałym szokiem. Po drugie, monitoruj kształt krzywej kontraktów terminowych na VIX. W normalnych warunkach dłuższe kontrakty są droższe niż krótsze. Odwrócenie tej struktury to częsty sygnał ostrzegawczy. W piątek krzywa jedynie się spłaszczyła, co na razie wskazuje na ograniczony stres.
Innym ważnym sygnałem jest VVIX, indeks „zmienności zmienności”. W piątek wzrósł do około 116 pkt, poziom podwyższony, ale wciąż daleki od stref alarmowych. Jeśli w tym tygodniu zacznie opadać, będzie to znak, że rynek się uspokaja. Na koniec nagłówki geopolityczne nadal będą kształtować nastroje. Dalsza eskalacja, lub szybkie rozładowanie napięć, między USA a Chinami może szybko zmienić perspektywę.
Wzięte łącznie, wskaźniki te dają bieżący odczyt tego, czy rynki wracają do normalności, czy też uzasadniona jest odnowiona ostrożność.
Poniedziałkowe wstępne dane z rynku kontraktów terminowych sugerują, że najgorsze skutki piątkowego skoku zmienności zaczynają wygasać. Jak widać na wykresie poniżej, kontrakty terminowe na VIX (VXV5) cofnęły się z piątkowych maksimów, a najbliższe serie wróciły w okolice 19–20 pkt. Ten spadek, w parze z odbiciem kontraktów na S&P 500 (E-mini), wskazuje na częściowe redukowanie zabezpieczeń i spokojniejszy ton, na razie.
To wciąż za wcześnie, by mówić o pełnym resecie. Główny czynnik makro, napięcia handlowe między USA a Chinami, pozostaje nierozwiązany, a tak gwałtowne odwrócenia często kończą się tzw. „dead cat bounce”, czyli krótkotrwałym odbiciem. Mimo to pierwsze sygnały są zachęcające: może wrócić contango, VVIX spadł z maksimów, a piątkowy skok zmienności coraz bardziej wygląda na krótkoterminowe przeszacowanie, a nie na początek nowego reżimu zmienności.
Śledzenie tych sygnałów w najbliższych dniach pomoże ocenić, czy otoczenie rynkowe się stabilizuje, czy wchodzi w okres podwyższonej zmienności.
Jeśli inwestujesz z myślą o długim terminie:
Jeśli śledzisz rynki uważniej:
Jeśli aktywnie monitorujesz dynamikę rynku:
Piątkowy skok VIX był gwałtowny, lecz na razie wygląda na krótkotrwałą reakcję, a nie początek pełnoprawnej „burzy zmienności”. Z drugiej strony rynki były wyjątkowo spokojne przez wiele miesięcy i ten okres spokoju może być już za nami.
Jeśli napięcia się zmniejszą, zmienność może opaść równie szybko, jak się pojawiła. Jeśli nie, może to być pierwszy sygnał trudniejszej drogi przed nami.
Jak zwykle: zachowaj czujność i nie panikuj.
| Więcej od autora |
|---|